Parę dni temu wybrałam się rowerem na basen. Wypadło mi, że powinnam przejechać przez Park Jordana, nawiasem mówiąc, jak usłyszałam w mojej macierzystej lokalnej (więc chyba wiedzą, co mówią) gazecie, jeden z trzech (tylko!) parków w Krakowie.
Park Jordana to jeden z najpopularniejszych terenów rekreacyjnych miasta - szczególnie dla dzieci. Przy wejściu od Alei 3 Maja jest nawet kawiarenka, w której organizowane są wystawy dziecięcych rysunków. Ja jednak chciałam wjechać drugą bramą, od strony ul. Reymonta.
Jak się okazało, żeby w ten sposób dostać się do parku, trzeba pokonać trzy sporej wielkości stopnie. Mój rower sobie z tym poradził, ale jak poradziłby sobie wózek dziecięcy? Albo wózek inwalidzki?
Parę lat temu warszawska fundacja MaMa zorganizowała akcję "O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę", przeciw takim właśnie kwiatkom architektonicznym. To co, Krakowie do dzieła?
Moi Mili
7 lat temu
2 komentarze:
Kraków się rozwija, w pawilonie Wyspiańskiego jest informacja turystyczna a nie ma toalet
You shall not piss ...
A tak, też to boleśnie zauważyłam ostatnio...
Prześlij komentarz