wtorek, 17 listopada 2009

Blokada twórcza

Natknęłam się ostatniego na bloga, w którym znalazłam takie oto inspirujące wpisy z książki Hugh MacLeoda:

Nie zdziwiłbym się, spotkawszy człowieka, który napisał arcydzieło na odwrocie jadłospisu w barze szybkiej obsługi. Natomiast spotkanie człowieka, który napisał arcydzieło srebrnym piórem wiecznym od Cartiera przy antycznym stoliku w przestronnym lofcie w modnej okolicy byłoby prawdziwą niespodzianką. - Hugh MacLeod "Ignore Everybody" (43)

Blokada twórcza jest tylko symptomem uczucia, że nie masz nic do powiedzenia, połączonego z raczej dziwacznym przekonaniem, że powinieneś czuć potrzebę powiedzenia czegoś istotnego. - Hugh MacLeod "Ignore Everybody" (100)

Ucieszyłam się szczerze. Po pierwsze, nie mam loftu ani nie mieszkam w modnej dzielnicy. Niestety, zdarza mi się jadać w kawiarni Czytelnika, co zmniejsza moje szanse na arcydzieło. Chociaż wolę bar Sady prowadzony przez Społem na Sadach Żoliborskich. Dobre i to.

Po drugie, ulżyło mi. To, że przez długi czas nic nie pisałam, nie oznaczało blokady twórczej i konieczności skorzystania z porady psychologa. Po prostu nie miałam nic sensownego do powiedzenia. I tego się trzymajmy. Z taka postawą przy sporej dozie szczęścia mam szansę coś dorzecznego w przyszłości napisać. A jak nie, to przynajmniej oszczędzam pieniądze na mieszkaniu i jedzeniu.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

sensownie napisane :)

sanetrama pisze...

ale już się odblokowuje, co? :-)