czwartek, 4 czerwca 2009

O smoku i literkach

Dzisiaj będą dwa cytaty z życia wzięte, ni z gruszki ni z pietruszki, niepasujące do siebie, ale takie, co zapadły mi w pamięć.

Sytuacja pierwsza: impreza w domu znajomych. Dużo dorosłych w salonie na parterze i równie dużo dzieci, bawiących się na piętrze. W naszej rozmowie zeszło na narkotyki. Kto próbował za lat studenckich, kto nie próbował, kto by chciał, a kto by nie tknął. Potem inne anegdotki jak ta - usłyszana przeze mnie poprzendiego dnia - o ropusze, która postraszona wydziela substancję zbliżoną do LSD. Na to kolega odpowiada kawałem: Chłopak pyta babci: "Babciu, gdzie się podziały takie kolorowe papierki z mojego pokoju, z rysunkami i napisem LSD?", G.... papierki! Widziałeś tego smoka w kuchni?!".

I tak o sobie przyjemnie gadamy, kiedy z piętra wybiegają dzieci, poprzebierane w papierowe maski, z okrzykiem:
- Dorośli, widzieliście dwugłowego stwora??!!

...........................

Sytuacja druga: zleceniodawczyni pracuje z grafikiem nad projektem strony internetowej. Omawiają warstwę typograficzną. Zleceniodawczyni:

- Czy ta czcionka jest sexy?
- Nie, to Helvetica.

Brak komentarzy: