poniedziałek, 18 maja 2009

Róbta co chceta, Owsiak i Malicki

Dzisiaj nie mam inwencji na pisanie, więc zamiast tego zacytuję. "Róbta co chceta. Listy do Owsiaka", rzeczywiście wysyłane przez młodych ludzi do J.O. Jeszcze w czasach Bruma i Róbta co chceta. Wydane zostały w 1992 roku w Otwocku, w wydawnictwie Dobrucki i Malicki DMS. Tak, tak, wzrok Was nie myli, ten sam Maciej Malicki, witrażysta i pisarz! "Listy" były bodajże jedynym jego dziełem wydawniczym (ale za to jakim... ilustracje są Dwurnika). Istnieje zresztą tajna teoria, którą miałam szczęście poznać, że niepowtarzalny styl M.M. powstał właśnie pod wpływem listów do Owsiaka. Fragmenty "Takich tam" zacytuję, ku uciesze czytelników, a swojej zwłaszcza, kiedy indziej. Dziś czas na fanów Jurka.

....................

"Mieszkam w małym miasteczku ze wszystkimi tego konsekwencjami" Marcin

"Na wstępie mego listu nie pozdrowię was mile i serdecznie, bo pani od polskiego powiedziała, że tak nie można."

"W Krotoszynie panuje zdecydowany brak tolerancji."

"Nie chcę sławy, potrzebuję glanów" Pyton

"ul. Myśli-Wiecka. Kim był Wiecek? O czym myślał?"

"Gliny miały pretensje, że ktoś założył niemiecki hełm. No nie rozumiem. Przecież można się ubierać w co się chce, przecież niby jest wolność?!"

"Oto kasa na dzieciaki. Więcej nie mam. Wybacz, że takie i tylko tyle. One są znalezione. Swoich nie mam" Jacek

"Ja mam na imię Jurek, a mój kumpel z klasy nazywa się Owsiak Wiesław" Janusz

"Mam niecałe 16 lat i, jak zorientowałeś się po wstępie, jestem wyznawczynia religii wedyjskiej, ale słucham metalu. Jestem licealistką o zainteresowaniach humanistycznych, największą rolę odgrywają dla mnie wartości dydaktyczno poznawcze i idea. Wysyłam Ci znaczek na gazetę. Błagam o nią! No i czekam na twoją odpowiedź. Jesli mi odpiszesz, to będę w ekstazie! Chyba się zaćpam! Albo nie, bo to wbrew III zasadzie mojej wiary - zakazie intoksykacji" Anna

"Jeśli mam być szczery i obiektywny, to muszę dodać, że w domu spokój, a w budzie też całkiem znośnie" Robert

"Dziękuję pięknie. Za to, że podniosłeś mnie na duchu. Teraz olewam wszystkie zakazy starego, wszystkie opinie facetek i robię co mi się tylko podoba. W szkole przestawiam godziny, użeram się z woźną i niektórymi facetkami, szaleję z kumplem i emigruję z zajęć lekcyjnych, włóczę się ulicami, naśmiewam się z tych, którzy wytykają mnie palcami. Ale nikomu nie robię krzywdy i uważam się za dobrego człowieka."

"Dzięki za wydrukowanie mojego adresu. Trochę było przekręcone nazwisko z Leśków na Cieślak, ale co tam. Mam teraz kupę listów i starsi dziwią się czemu na wszystkich jest Cieślak. Wszystkie listy są miłosne i pełne propozycji łóżkowych. Te ostatnie z Wodzisławia i Żar" Wioleta

Do Kota, z wielkim pardon:

"Piszę z dziury, która nazywa się Gorlice. Wszyscy ludzie u nas są głupi. Nasza szkoła jest najgłupsza. Jest w niej radiowęzeł ale puszczają jazz. Ja też jestem głupi." Piotrek, 13 lat

I...

"Pora kończyć. Robi się późno i tłoczno. Siedziałem na dworcu PKP i właśnie do mnie podeszli dwaj w niebieskich mundurach. I spytali co robię. A ja, że siedzę. Oni - idziemy. Ja - to idźcie. I w nogi. To było pięć minut temu i im zwiałem. Teraz też siedzę na dworcu, tyle, że PKS" Sławomir

2 komentarze:

Marta Sobolska pisze...

Bardzo przyjemna lektura:-)
Jeśli chodzi o tego z Gorlic to wydaje mi się że chodzi do tej samej szkoły co ja. Za moich czasow nie było radiowęzła. Ale był jazz...

Małgorzata Olszewska pisze...

Tak właśnie liczyłam na jakiś historyczny komentarz od Ciebie:)