Kupiłam dziś w Rossmanie pakiet transplantologiczny. Brzmi makabrycznie, a chodzi po prostu o karteczkę do trzymania w portfelu, która informuje o wyrażeniu zgody na przeszczep własnych narządów, oraz silikonową bransoletkę z napisem "Powiedz tak" (przy okazji, w jaki sposób to hasło ma kojarzyć się z transplantologią, nie rozumiem; copywriter chyba zasnął na chwilę). Kosztuje ten zestaw 5 zł - oczywiście przeznaczonych na szczytny cel.
Kupiłam, podpisałam karteczkę, wetknęłam do portfela. Bransoletkę, chociaż paskudna, wsunęłam na nadgarstek. I w tym momencie ogarnęły mnie wątpliwości:
- skoro bransoletka ma potwierdzać moją zgodę na przeszczep, to chyba powinnam mieć ją na ręku w chwili śmierci
- oznacza to, że powinnam ją nosić codziennie
- oznacza też, że każdego dnia, co rano, będę na nowo zyskiwać świadomość własnej śmiertelności
- a jeśli, daj Boże, nie będzie szansy na oddanie narządów, to bransoletkę będę musiała nosić aż do osiemdziesiątki (co najmniej;). Na wszelki wypadek.
Ponure myśli. Poza tym sugestia była tak silna, że cały czas miałam wrażenie jakbym za chwilę miała wpaść pod tramwaj albo metro.
Popieram transplantologię, w razie potrzeby poprę ją własnym ciałem, że się tak wyrażę, ale nie chcę na co dzień myśleć o tym, że mogę umrzeć. Poczułam, że zamiast radości z ofiarowywanego życia, pakiecik budzi we mnie niezdrowy kult śmierci. Więc natychmiast ściągnęłam mało gustowną bransoletkę. Ale karteczka ze zgodą - oczywiście - została w portfelu.
Moi Mili
7 lat temu
3 komentarze:
Niniejszym informuje, że otrzymujesz ode mnie nagrodę Kreativ Blogger, szczegóły na moim blogu.
Z przyjemnością czytam twojego bloga, lubię to miejsce :)lubię twój sposób patrzenia na rzeczywistość.
Bardzo dziękuję! Strasznie się zawsze cieszę, jak okazuje się, że ludzie czytają moje pisanie, a tu jeszcze taka przyjemność i pochwały, i nagroda:-) dziękuję:-)
Free, umrzesz im bardziej będziesz tego świadoma tym swobodniej będziesz żyć.
To oczywiście komentarz do notki;-) Gratulacje gdzie indziej:-)
Prześlij komentarz