Przeglądając jeden z moich ulubionych serwisów, czyli Ngo.pl, natrafiłam na zaskakujące ogłoszenie o wolontariacie. Otóż jedno z łódzkich stowarzyszeń przygotowuje się do obchodów 65. rocznicy likwidacji getta. W związku z tym podjęło godną pochwały akcję monitoringu (i usuwania) rasistowskich napisów na ulicach Łodzi. Niestety, stowarzyszenie nie do końca przemyślało formułę, za pomocą której poinformowało o inicjatywie. Otóż ogłoszenie dla wolontariuszy projektu zaczyna się tak:
"Oczyśćmy Łódź przed obchodami 65. Rocznicy Likwidacji Litzmannstadt Ghetto - Łódź"...
... i tylko ten tytuł, bez dalszych wyjaśnień, widzi osoba odwiedzająca stronę Ngo.pl.
Nie muszę chyba dodawać, że zestawienie słów "getto" i "oczyścić miasto" brzmi fatalnie. Przypomina mi się natomiast inny laspus, popełniony przed laty przez władze Zabrza (opowiadali mi o nim znajomi). Otóż, kiedy na ulicach pojawiły się pierwsze kontenery na plastik, szkło i papier, akcję ekologiczną promowano odpowiednimi billboardami. Były one wymowne, choć dość ascetyczne. Poziomo biegł szeroki czarny pas, powyżej pas biały, a pomiędzy nimi, na środku, wielkimi czerwonymi literami wypisane było:
"Segregujmy!"
Moi Mili
7 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz